czwartek, 5 stycznia 2017

Podsumowanie 2016


Rok dobiegł końca, to czas kiedy  jakąś dziwną kreską czasu oddzielamy jeden kawałek naszego życia od następnego, tego, który dopiero nadchodzi i tak naprawdę nie wiadomo  co przyniesie. Możemy snuć projekcje, o tak. Ale życie robi swoje  i czasem dostajemy  jakieś ochłapy naszych oczekiwań, jakbyśmy ostatni  dostali się do stołu,  jedno spojrzenie i wiesz, że już wszyscy byli przed Tobą zgarnęli  to co najlepsze a Tobie zostały okruchy. Bywa też tak, że dostajemy dużo więcej niż byśmy się mogli spodziewać.




Miniony rok nie był jakoś spektakularny, moje życie takie nie jest, ale pokazał mi, że idę na przód i mogę w życiu więcej niż mi się wydaje. Doświadczyłam, że jedynym co mnie ogranicza to ja sama  i  mój strach, że nie dam rady. Mam to doświadczenie, że  co by się nie działo, upadnę,  może czasem poleżę, ale wstanę i pójdę dalej. Przyjaciółka  mnie kilka razy skwitowała: "Widzę, że idziesz na  przód". Tak właśnie mogę określić ten rok. Wiem, że nie stoję w miejscu, że czas upływa a ja nie stoję w martwym punkcie idę dalej :) Usamodzielniam się, coraz bardziej dorośleję. 

C  O      S   I  Ę      W  Y  D  A  R  Z  Y  Ł  O  :


1. WESELNIE
To dzień, na który czekałam od zawsze, odkąd pamiętam :) Moja jedyna siostrzyczka  w białej sukni.
OMG!  Kurcze  ten dzień był cudowny - najważniejszy w tym roku :)  Ceremonia  była bardzo wzruszająca i kameralna, a samo wesele - bomba! Więc do maja żyłam tylko  jednym 😉 Było super i wszyscy wspominamy ten dzień w uśmiechem  na ustach, wszytko  było  tak jak sobie młodzi zaplanowali :)


2. AUTKO
Pierwsza  poważniejsza inwestycja  w moim życiu hahaha. Decyzja  podjęta dość spontanicznie. Trzy tygodnie później jeździłam już moim wozem :) Standard życia się podnosi, fakt :) Różni się znacznie  od stania na przystankach w śniegu, deszczy i  wietrze. Przyznam się szczerze, że nie jest łatwo siąść za kółko  po ponad  3 latach od zrobienia prawka,  jest trochę obaw,

ale trzeba dać radę!💪💪💪
Jak się  powiedziało  A, trzeba także  powiedzieć B 😊 
I wyszło  mi  to na dobre :)


2. POLE
Zaczęłam moją przygodę z pole-dance w  2015 roku dokładnie 7 grudnia, ale tak na maksa wpuściłam się w 2016. Cała zima i wiosna aż do upalnych dni letnich, tylko  rurka 😊 Oczywiście na miesiące letnie, bardzo upalne dałam sobie spokój. Wówczas rury są tak śliskie (i ciało również więcej się poci), że nawet magnezja nie pomaga, więc ciężko jest zawisnąć na rurze jeśli duchota jest na sali i ciało paruje  😜😉 Moja przerwa sięgnęła miesięcy mocno jesiennych, a nawet zimowych. Szczerze powiedziawszy to można powiedzieć, że trwa do teraz. Tak wyszło, że w września zrobił się październik, później zrobiłam dwa tatuaże, chciałam żeby mi się zagoiły i zrobił się  listopad, następnie zajęły mnie już świąteczne przygotowania i oto jestem! 😊😜 Tkwiąca w "przerwie" .
Od nowego roku wracam, Promis!


 
3. TATTOO
Plan tatuaży powstał  jakieś 1,5 roku temu, może 2 lata. Natomiast zabrakło odwagi. Na stopie okej, pół biedy, ale na ręce??? Obawiałam się, jednak jest to miejsce dużo bardziej rzucające się w oczy przy pierwszym kontakcie niż stopa. Jeśli chodzi o moje życie prywatne to nie mam z tym problemu. Myślę tu o pracy, nie tej obecnej,  ale przyszłej jakiejś... może... bo nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy. Nie jest on duży ale mimo wszytko. Tatuaż jest na całe życie, wychodziłam z założenia, że na jego zrobienie będę miała przecież czas,  to nie ucieknie, więc wolałam aż pomysł dojrzeje i ja razem z nim 😉


4. JUST ME BLOG
Myśl o założeniu bloga także długo dojrzewała we mnie dość długo. Pisałam już bloga,  bardziej intymnego, dlatego jest on top  secret. Bo byłam tam cholernie szczera, założyłam do  w takim dość szczególnym momencie mojego życia. Natomiast  brakowało mi  lżejszego blogowania. Pokazania nie tylko mojego umysłu i serca z refleksją w tle ale i tego co lubię w życiu, co sprawia, że jestem tym kim jestem :) Jak widać, blog jest młodziutki i daleko mi do starych wyjadaczy, ale wierzę w to głęboko, że jeśli będę wkładała w to serce to dam radę. Chyba największą nagrodą byłoby niewielka liczba stałych oddanych czytelników, którzy mogliby napisać: Super, czekałem na Twój wpis!
To byłby szczyt marzeń 😍😍😍😍 Wiem, że nic nie przychodzi  od razu  dlatego staram się pisać, pisać i  jeszcze raz pisać!  I wkładać w to mnóstwo serca,  bo każdy post jest moją radością i  dumą:)

T  R  O  C  H  Ę     G  Ł  Ę  B  I  E  J ...



1.SILNIEJSZA
Rok 2016 dał mi nie tylko  te dobre chwile,  były także gorze dni. patrząc z perspektywy czasu, wiem, że takie też są potrzebne, wzrok utkwiony w sufit- potrzebny, mokra od łez poduszka- potrzebna, kanały przełączane bezmyślnie pilotem -potrzebne, melancholijne spacery- potrzebne, wzrok pełen nadziei na lepsze dni utkwiony w niebo- potrzebny. Dlaczego?  Bo dzięki tym chwilą jestem silniejsza. Dałam rade i  w przyszłości w razie "w" -  też dam!:) Wdzięczna jestem za te wszystkie momenty-  także te gorsze, bo to one mnie ukształtowały,  dzięki nim jestem tym kim jestem i  miejscu takim a nie innym.


2. JESZCZE BARDZIEJ KOCHAM ŻYCIE
Rok ten zabrał mi kilka osób obok mnie. Uświadomiłam sobie jak bardzo kruche jest to nasze życie, a chwile ulotne. Czas nie pyta, nie staje. Jedną mamy szansę by przeżyć życie,  drugiej już nie będzie. Dlatego też kocham moje życie, do najłatwiejszych ono nie należy ale  przyjmuje je i kocham takie jakie jest. Nie ważne ile jeszcze trudnych dni przede mną. Kocham je! Kocham siebie, kocham moje życie! :)


3. NO LIMITS - BE BRAVE
Czasem niemożność podjęcia konkretnego kroku w życiu  jest u mnie napędzana strachem,  nie podejmuję działań, bo  obawiam się, że nie dam rady,  że się nie uda. W tym roku przyszło mi  parę razy  przekroczyć moją własną strefę  komfortu. I nie było źle,  trochę trudno, ale nie źle.  Jedyne co mnie może powstrzymać to ja sama i mój strach.



4. Z DYSTANSEM DO LUDZI
 Niezwykle ważne w życiu są dla mnie relacje z ludźmi. Nie mogła bym żyć bez ludzi. Bardzo się przywiązywałam, angażowałam się. Uważałam, że jeśli  dam komuś z siebie to, co najlepsze czyli szczerość, wierność lojalność, to ta druga osoba  będzie w stosunku  do mnie taka sama. Tymczasem to tak nie działa. Nauczyłam się podchodzić do ludzi  z dystansem i nawet kiedy zawodzą nie rozpaczać z tego powodu, bo ja nie jestem ideałem i ludzie wokół mnie też nie. Sam lament z tego powodu nie jest tego wart.  Boli-  to fakt, ale nie ma się co obrażać na świat. Czasem lekki sort w znajomych jest potrzebny. Mam wielkie szczęście  bo spotkałam w swoim życiu parę takich osób wobec, których mogę być absolutnie szczera, i którzy tą szczerością obdarzają również mnie, co uwielbiam w relacjach !:) Dziękuję Bogu za te osoby, że mi je postawił na drodze, że są, tak po prostu. Zwyczajnie. Więcej nie trzeba.


5. POCZUCIE SZCZĘŚCIA ZALEŻY OD NAS
Jeśli piszę, że kocham moje życie, to nie dlatego, że zarabiam miliony i mam w życiu cały czas z górki. Poczucie szczęścia jest czysto subiektywną sprawą i zależy od naszych oczekiwań. Jeśli są one zbyt wygórowane, ciężko będzie zadowolić samego siebie. Nie znaczy to również, żeby usiąść i nic w swoim życiu nie zmieniać. Biorę  to, co życie mi daje,  cieszę się najmniejszymi  rzeczami  nawet w trudnych  etapach życia -  tego nauczyłam się w  tym roku. Wcześniej skupiałam się na porażkach,  teraz w trudnych chwilach myślę nad tym ile mam w życiu, ile dostałam od losu.


6. W PEŁNEJ GOTOWOŚCI
W 2016 spotkało mnie parę zwrotów akcji,  które wymagały  ode mnie  podjęcia natychmiastowego działania i obrania  kierunku -  what next. - którędy do przodu... I dałam radę :) Teraz staram się być  przygotowana i :
a) nie załamywać się jeśli  coś nie  pójdzie  po mojej myśli,
b) nie bać się  iść dalej - bo nawet jeśli trzeba będzie z nej zawrócić,  to  wiem  what next.

What next? Nic!:) Najważniejsze, że świat się nie kończy, jutro będzie kolejny dzień, a ja mam pracę i jestem zdrowa. Tyle! :) Jest to stałe bycie w gotowości  na to, by przyjąć kolejny nowy dzień, nawet pełen zmian.


Miniony rok dał mi dużo siły i wiary w siebie. nie czuję się płcią słabszą. Wiem, że idę do przodu, pokonuję swoje obawy dnia codziennego, mam pasję, doskonale wiem czego w życiu chcę i co daje mi radość.

Na nowy rok mam dużo planów... :) I pozytywnie na niego patrzę :)
Mam nadzieje, że będzie właśnie taki, jakim go sobie obmyśliłam i zaplanowałam 😜😉😎
Wam, życzę tego samego!💓💓



 ***

Jaki był dla Was ten rok? Czy macie wrażenie, że idziecie do przodu? Nie ważne w jakim tempie ale do przodu. Macie tak?  Jeśli coś fajnego wam się udało  w tym roku,  chociażby  mały drobiazg dla dzielcie się koniecznie. 💓


8 komentarzy:

  1. Masz piękne zdjęcia <3 Takie delikatne i kobiece, bomba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, mam nadzieje, że się tu rozgościsz :) i będzie Ci tu przyjemnie :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Życzę Ci, aby ten rok przyniósł Ci wiele powodów do radości. Pofyszka mokra od łez czasem jest potrzebna i daje pewnego rodzaju oczyszczenie, sle życzę Ci abyś potrzebowała jej jak najmniej. Niech życie będzie dla Ciebie dobre.
    Pozdrawiam serdecznie, Twoja stała Instagramowa podglądaczka :D
    Www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
    Dodaję do obserwowanych :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym dodać blog do obserwowanych, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego przycisku :p

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za ciepłe słowa :) :*
      Niech się spełniają każdego dnia :) <3
      Bardzo mi miło Cię widzieć aktywną każdego dnia na instargamie, tak trzymaj, nie przestawaj!:)

      Usuń
    3. Już do bloga dołączyłam parę gadżetów :D Mam nadzieje, że teraz będziesz mogła zapisać mojego bloga, będzie mi niezmiernie miło :)

      Usuń
    4. już zapisałam <3 teraz będę na bieżąco :D

      Usuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.